Początek mojej przygody z wędkarstwem sięga najmłodszych lat. Tą wspaniałą pasją zaraził mnie nie kto inny jak mój tata – wspaniały człowiek, wędkarz i wówczas działacz PZW. Większość mojego doświadczenia i wiedzy to właśnie jemu zawdzięczam, gdyż to on zaszczepił we mnie tego wspaniałego bakcyla.

W młodszych latach wędkowałem wspólnie z tatą, głownie metodami spławikowymi, z brzegu i łodzi. Zdarzyło się też łowić spinningiem oraz metodą gruntową z koszyczkiem.

W latach szkoły średniej jak i okresu studiowania z różnych powodów wędki poszły w odstawkę czego dzisiaj „trochę” żałuję.. Tyle niewykorzystanego czasu… 

Do wędkowania powróciłem w 2008r., przystąpiłem do naszego koła PZW. Bazując na wcześniejszym doświadczeniu wędkowałem głownie ze spławikiem łowiąc płocie, wzdręgi, piękne liny i karasie oraz niewielkie karpie.

Z biegiem czasu, z początkiem 2012r uznałem, że czas wprowadzić coś nowego w moje doświadczenie. Chcąc łowić większe okazy itd. zainteresowałem się więcej wędkarstwem karpiowym i do dziś głownie tej metodzie poświęcam swój czas, środki, oraz edukację. Dziś już wiem, że tak zostanie, gdyż początki uważam za udane. Jestem przekonany podobnie jak koledzy, że jeśli dziś będziemy zwracać naturze ryby i damy im szansę dorosnąć, w niedalekiej przyszłości będziemy łowić częściej, większe i piękniejsze okazy – dzięki temu problem „braku ryb” sam się rozwiąże. Mam nadzieję, że to co przede mną jak i kolegami z Klubu to długa, wspaniała i wspólna przygoda..

   Do moich ulubionych miejscówek spędzania wolnego czasu należą wyłącznie wody PZW, ponieważ tylko tam mam 100% satysfakcji ze złowionych ryb. Ulubione wody to pobliskie glinianki, stawy, mniejsze i większe jeziora.

Do zobaczenia nad wodą.

Patrezee